Kodeń
Informacje
Sanktuarium w Kodniu (zobacz na mapie).
Historia Sanktuarium i cudownego obrazu Matki Bożej Kodeńskiej jest ściśle związana z rodem Sapiehów. Cała historia zaczyna się jednak znacznie, znacznie wcześniej.
Swój początek ma już w VI wieku, kiedy na piotrowym tronie w Rzymie zasiada papież Grzegorz Wielki. W prywatnej kaplicy papieskiej jak przekazują podania miała wówczas znajdować się cudowna figura Matki Bożej. Papież Grzegorz Wielki postanowił podarować swojemu przyjacielowi bp Leandrowi tę figurę. Biskup umieścił ją w sanktuarium w miejscowości Guadelupe w Hiszpanii. Stąd dwa tytuły Matki Bożej : Matka Boża Gregoriańska oraz Matka Boża z Gwadelupy. Na podstawie figury Matki Bożej podarowanej bp. Leandrowi, św. Augustyn namalował obraz, który od tego czasu widniał w papieskiej kaplicy. Umieszczony został tam aż do czasów papiestwa Urbana VIII i Mikołaja Sapiehy zw. Pobożnym. Czwarty w kolejności właściciel Kodnia Książe Mikołaj Sapieha zwany Pobożnym, rozpoczął budowę świątyn. W trakcie jej budowy zachorował i doznał paraliżu. Budowa świątyni została przerwana z powodu choroby księcia. Żona Anna namówiła księcia na pielgrzymkę do Rzymu. Przygotowano wyprawę konną i po dwóch miesiącach dojechali szczęśliwie do Rzymu, gdzie książę Sapieha został przyjęty przez Ojca św. Urbana VIII. W trakcie audiencji papież zaprosił księcia na Mszę św. do swojej prywatnej kaplicy, gdzie książę w ołtarzu tej kaplicy zobaczył właśnie ten obraz Matki Bożej, na który mamy szczęście aktualnie patrzeć tutaj w kodeńskiej świątyni. W czasie Mszy św. odprawianej przez Ojca Świętego Urbana VIII, książę Sapieha doznał cudownego uzdrowienia. Po paru miesiącach paraliżu podniósł się o własnych siłach. Dziękując Matce Bożej za cudowne uzdrowienie, postanowił sobie za wszelką cenę obraz Matki Bożej zabrać ze sobą do Kodnia. Jednak Ojciec Święty nie wyraził na to zgody i wówczas Mikołaj Sapieha zw. Pobożnym, wpada na niepobożny sposób. Przekupuje zakrystiana papieskiego a ten w nocy wykrada obraz z kaplicy papieskiej. Książę natychmiast w nocy ucieka z obrazem z Rzymu. Ojciec św. Urban VIII ukarał księcia, rzucając na niego klątwę kościelną (zakaz wstępu do świątyni, zakaz uczestniczenia we Mszy św. zakaz przystępowania do spowiedzi i Komunii św.). Książę bardzo boleśnie przeżył tę karę kościelną, ale nadal uciekał z obrazem do Kodnia. Na przyjęcie obrazu 8-tysięcznyy wówczas Kodeń został pięknie przygotowany (dekoracje, orkiestry, armaty). Obraz Matki Bożej został uroczyście wprowadzony do kaplicy zamkowej 15 września 1631 roku do kaplicy, gdyż kościół był w trakcie budowy.
Gdy książę dokończył budowy tej Bazyliki pięknie ją wyposażył a obraz Matki Bożej przeniesiono do tej świątyni do głównego ołtarza. Książę jako wyklęty z Kościoła, nie mógł wejść do tej świątyni, więc prywatnie wchodził do pomieszczeń nad zakrystią i przez okienko spoglądał na obraz Matki Bożej i w ten sposób przez okienko się modlił. Trwało to trzy lata. Po trzech latach książę udał się na sejm, na którym rozgorzała dyskusja, gdy król Władysław IV chciał zawrzeć związek małżeński z protestantką, co według niektórych groziło Polsce zalewem protestantyzmu. W tej sprawie zabrał też głos książę Sapieha i z wielką mocą przekonywał króla, żeby tego nie czynił, grożąc przy tym zerwaniem sejmu. Król ustępuje – odstępuje od powziętego wcześniej zamiaru, ostatecznie żeniąc się z córką cesarza Austrii, Renatą Cecylią. Wówczas to Nuncjusz Papieski w Polsce – Visconti - napisał list do Ojca św. Urbana VIII, prosząc go o darowanie kary i pozostawienie obrazu Matki Bożej w Kodniu. Urban VIII przychylił się do prośby, zdjął karę kościelną i obraz po wsze czasy darował Sapiehom i Kodniowi. Zażądał tylko, żeby Książę Sapieha w ramach pokuty odbył podróż do Rzymu. Książę podjął osobistą decyzję, po modlitwie przed obrazem Matki Bożej i pieszo powędrował z Kodnia do Rzymu /2300 km/.
W Rzymie został znów przyjęty przez Ojca św. Urbana VIII i tym razem obdarowany Relikwiami Świętych . Z biegiem czasu część relikwii została rozkradziona, ale około 60 ocalało i są umieszczone w bocznym ołtarzu. Jedyną dokumentacja potwierdzającą autentyczność relikwii jest dokument dotyczący czaszki św. Feliksa. W 1709 roku papież Klemens XI podniósł kościół św. Anny do godności infułacji.
Podczas rozbiorów Polski car ukarał Kodeń za to, że mieszkańcy Kodnia brali udział w Powstaniu Styczniowym w 1864. Za to car pozbawił Kodeń praw miejskich oraz zlikwidował parafię rzymsko-katolicką. Z świątyni wszystko zostało usunięte i wywiezione. Sam cudowny obraz carscy żołnierze zapakowali do skrzyni i końmi przewieźli do Białej Podlaskiej i potem pociągiem do Częstochowy na Jasną Górę. Tam cudowny obraz Matki Bożej Kodeńskiej przebywał 52 lata w Kaplicy Serca Pana Jezusa w Bazylice Jasnogórskiej.
Kościół św. Anny został zwrócony katolikom w roku 1917, w 1905 roku po ukazie tolerancyjnym cara oddano jedynie kaplicę św. Wawrzyńca na kodeńskim cmentarzu.
3 września 1927 roku pod wieczór po 52-ch latach cudowny obraz Matki Bożej szczęśliwie wrócił do Kodnia.
Oficjalna strona Sanktuarium w Kodniu: www.koden.com.pl