Malarstwo o polskiej prowincji. Na zdjęciu obok:
Maksymilian Gierymski "Wiosna w miasteczku".
Waręż (zobacz na mapie). Niewielkie miasteczko leżące kilkanaście kilometrów od Dołhobyczowa, po stronie ukraińskiej. Jeszcze kilka lat po wojnie należał do Polski, ale w 1951 roku na mocy umowy międzypaństwowej znalazł się na terytorium Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
Wraz z Warężem na mocy tej umowy poza Polską znalazły się jeszcze takie miejscowości jak Bełz (miasto wojewódzkie w dawnej Rzeczypospolitej), Krystynopol i Uhrynów. Przemieszczenie granicy, według oficjalnych informacji, miało pomóc ukraińskiej ludności źle traktowanej przez sąsiadów Polaków. Wiadomo jednak, że pół miliona rdzennych mieszkańców tych ziem opowiadających się za wyznaniem prawosławnym lub greckokatolickim zostało wywiezione w głąb ZSRR, a 140 tys. na tzw. ziemie odzyskane. W rzeczywistości chodziło o bogate złoża węgla, wydobywanego zresztą do dzisiaj w Czerwonogradzie (dawny Krystynopol). Jeszcze do 2003 r. istniało tu tzw. małe przejście graniczne. Jednak przed naszą akcesją do Unii Europejskiej musieliśmy to przejście zlikwidowć.
Został jeszcze budynek z dawnego przejścia granicznego i widok barokowego kościoła pijarów w Warężu. Obok, w Dołhobyczowie powstaje potężne przejście graniczne spełniające unijne standardy i jest nadzieja, że senne miasteczko po stronie ukraińskiej znów dostanie swoją szansę.
Pracownia fusingu k. Nałęczowa