Malarstwo o polskiej prowincji. Na zdjęciu obok:
Maksymilian Gierymski "Wiosna w miasteczku".
Fara w Końskowoli. Obecny kościół farny w Końskowoli pod rozszerzonym wezwaniem Znalezienia Krzyża Św. i św. Andrzeja Apostoła, ufundowany został w połowie XVI w. przez Andrzeja Tęczyńskiego, wojewodę lubelskiego i kasztelana krakowskiego.
Przebudowa, zlecona ok. 1670 r. przez marszałka wielkiego koronnego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, prowadzona przez Tylmana z Gameren, nadała kościołowi bryłę trójnawowej bazyliki. Kolejna przebudowa, prowadzona w I połowie XVIII w. z inicjatywy Elżbiety Sieniawskiej i następnie Augusta Czartoryskiego oraz jego żony Zofii z Sieniawskich nadała świątyni obecny kształt. | ||
Świątynia jest obecnie (czerwiec 2011) w remoncie, i nie można jej zaprezentować w pełnej krasie. Ma bogatą polichromię i wiele bocznych kaplic. Na fot. kopia z 1912 r. M.B. Częstochowskiej w kaplicy Lubomirskich. |
||
Ołtarz św. Stanisława (fot. 1 z lewej) z przełomu XVIII i XIX w. Ołtarz Św. Andrzeja (fot. środk.) z obrazem Św. Andrzeja Apostoła i Męczennika pochodzącym z XVIII w. "Kaplica zdjęcie z Krzyża" z obrazem uznawanym za import włoski. Obraz ten w 1893 r. przemalował w Warszawie Wojciech Gerson. |
||
Nagrobek Zofii z Opalińskich księżnej Lubomirskiej, wykonany wg projektu Tylmana z Gameren. W podziemiach fary jest marmurowy sarkofag, w którym spoczywają doczesne szczątki księżnej. Na fot. 3 kartusz Zofii Lubomirskiej z Opalińskich. Sarkofag jest apoteozą znaczenia rodów Tęczyńskich, Opalińskich i Lubomirskich. |
||
Najciekawszym nagrobkiem końskowolskiej fary jest pomnik symbolizujący Vanitas, umieszczony centralnie na płycie sarkofagu stojącego pośrodku sali. Rzeźba obejmuje dwa symbole marności życia: klepsydra, na której spoczywa dłoń i Księga Życia - Biblia, na której spoczywa druga dłoń. Napis na księdze to to fragment psalmu, głoszący"Omnia Ossa mea dicent Domine Quis Similis Tibi" - "wszytkie kości moje mówią: Panie, któż podobny do Ciebie". Najważniejszym elementem wiążącym sarkofag z pochówkiem Opalińskich jest herb Łodzia. (fot. 3) |
||
Dlaczego warto zwiedzać polskie prowincje?
Pracownia fusingu k. Nałęczowa